facebook

środa, 27 listopada 2013

Éder Álvarez Balanta - kolumbijska zapora nie do przejścia

   

Piekielnie zdolny 20-latek z Bogoty. Silny, szybki, gibki, zwinny, elastyczny. Biega sto metrów poniżej 11 sekund. Jest w stanie wyprzedzić najszybszych napastników na świecie i na dodatek operuje lewą nogą. Obrońca niemal kompletny, a przy tym niezwykle pracowity i skromny. Już w debiutanckim sezonie został uznany najlepszym obrońcą ligi argentyńskiej. Niesamowicie wytrzymały i wszechstronny zawodnik obserwowany jest przez największe kluby na świecie, w tym przez Barcelonę. Media porównują go do Ivana Cordoby i to nie tylko ze względu na niski wzrost. Wydaje się, że debiut w seniorskiej reprezentacji Kolumbii jest tylko kwestią czasu. Przed Wami jedna z największych nadziei światowego futbolu.

niedziela, 24 listopada 2013

Bohaterowie polskich stadionów



Niezwykli, charyzmatyczni, wyjątkowi. Mimo ogromnej pasji i determinacji często poniżani, omijani szerokim łukiem, traktowani jak powietrze. Są idealnym przykładem, że marzenia się spełniają. Są idealnym przykładem, że wiara czyni cuda. Pokazują nam jak pokonywać słabości, przeciwieństwa losu. Nie są na pierwszych stronach gazet, są tematem tabu. Dziś media wolą pisać o nowej dziewczynie Ronaldo, kolejnych wybrykach Balotelliego czy ślubie Lewandowskiego niż o problemach polskiej piłki. Kibice niepełnosprawni, bo o nich mowa, mają coraz łatwiejsze życie na stadionach, tylko i wyłącznie dzięki swojej niesamowitej nieustępliwości i zawziętości.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Szacunku się nie nabywa, szacunek się ma



Autorytet. Co dziś oznacza to słowo w polskim futbolu? Kto jest dziś wzorem? Kto przykładem? Od dłuższego czasu autorytety w polskiej piłce odstawione są na dalszy tor. W klubie rządzą prezesi i działacze i to oni często ustalają skład. W szatni mało który trener ma posłuch, piłkarze czują się lepsi od niego, wytykają mu błędy i czekają na potknięcia. Pytanie dlaczego?

sobota, 9 listopada 2013

TOP 10: Największe frekwencje na stadionach

10. Stadion Śląski, 18.09.1953, Górnik Zabrze - Austria Wiedeń

                                  


Stadion oficjalnie mógł pomieścić 87 000 widzów, jednak regularnie zasiadało na nim od 90 do 100 tysięcy kibiców. 18 września 1963 roku padł rekord wszech czasów. "Kocioł czarownic" liczył około 120 000 niezwykłych fanów futbolu. Górnik Zabrze pokonał Austrię Wiedeń 1:0 po golu Romana Lentnera z 71. minuty spotkania, a rekord frekwencji z różnych względów nigdy nie został pobity. I nie zostanie, bo najnowszy Śląski pomieści "tylko" 55 tysięcy widzów.