facebook

środa, 23 października 2013

Dziś rodziły się legendy

           







 Kazimierz Deyna i Pele. Co ich łączy? Wbrew pozorom, bardzo wiele. Obaj byli świetnymi piłkarzami, obaj pochodzili z ubogich rodzin, obaj są symbolami sukcesów piłki nożnej w swoich krajach, obaj urodzili się 23 października. Warto przyjrzeć się historii obu genialnych zawodników, bo o dziwo można znaleźć wiele podobieństw.

poniedziałek, 21 października 2013

Lucjan Brychczy - legenda Legii numer jeden




Byłem wczoraj na Łazienkowskiej, przy okazji meczu Legii z Piastem. Wniosek jest prosty, gdzie człowiek nie pójdzie, wszędzie Deyna. Pomnik Deyny, tablica upamiętniająca karierę genialnego reżysera gry. Kult. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zapomina się o piłkarzach, którzy zapisali się jeszcze większymi zgłoskami w kartach historii stołecznego klubu niż Kaka. 
Takim człowiekiem jest Lucjan Brychczy, ikona Legii numer jeden i najwybitniejszy piłkarz w dziejach "Wojskowych". Dziś przypomnimy jego historię.

środa, 16 października 2013

Kasperczak - kandydat idealny



Papa Fornalik! Nie będziemy płakać. Pan Waldek, kiedyś Waldek King, dziś Pan Waldek nie zrobił w tej kadrze nic pozytywnego, a do tego wydaje się, że stłamsił wielu zawodników, którzy nie czują się w jego kadrze dobrze. Bez pomysłu, ładu i składu, bez choćby jednego pamiętnego meczu. Bez charakteru, bez jaj. Bez sensu. Ruch na Pana czeka, a my kibice kadry mówimy do widzenia i liczymy na choć jedno słowo przepraszam. Bo jest za co. 

poniedziałek, 14 października 2013

Ronaldinho reaktywacja

          

Czarodziej, geniusz, artysta futbolu. Od zawsze imponujący nietuzinkową techniką, nieziemskim dryblingiem i kocią zwinnością. Idol wszystkich młodych kibiców początku XXI wieku. Brazylijczyk w każdym meczu pokazywał, że gra w innej lidze, że jest człowiekiem z innej planety, z piłkarskiej utopii.

czwartek, 10 października 2013

Cel na Ukrainę: ocalić marzenia

       

Od kilku dni w polskich mediach możemy przeczytać szumne zapowiedzi spotkania z Ukrainą. Często przypomina się mecz z naszymi wschodnimi sąsiadami sprzed 13 lat, kiedy Biało-Czerwoni byli w równie beznadziejnej sytuacji, a wrócili do kraju jako zwycięzcy. Jedno jest pewne trudniej już nie będzie, w końcu najczęściej wypowiadane słowo związane z tym spotkaniem to cud. Nie taktyka, nie defensywa, a cud.